niedziela, 21 sierpnia 2016

Od Averiana cd Crazy

- Dla mnie to nie problem-odpowiedziałem- ale nie chce zostawiać Alice samej z wszystkimi obowiązkami, wiesz jak to działało na Saikhana.

- Sai był sam przez długi czas,pare dni mogę zostać sama- wcięła Kimi.

- W takim razie, chodźmy-powiedziałem.

Przytuliłem Alice i wyszliśmy.

- Tak właściwie to czemu odeszliście? - zapytałem.

- Sai uznał że lepiej będzie jeśli to wy zostaniecie Alfami- odpowiedział Crazy- ja dowiedziałem się o Amanah i zdecydowałem , że odchodząc z nim mam większe szanse na odnalezienie jaskini, a ty? , co robiłeś przez ten cały czas? .

- Niedługo po waszym odejściu napadła nas inna wataha, o wiele liczniejsza od naszej, próbowaliśmy , ale nie mieliśmy szans, wtedy wszyscy zdecydowaliśmy się rozdzielić i uciec, niestety nie udało mi sie znaleść nikogo, więc uznałem , że już nie żyją, razem z Serafinem przeniosłem się do Otchłani, żyłem tam przez cały czas, nawiązałem nowe przyjaźnie, jak i poznałem nowych wrogów, nauczyłem się przywoływania i kontrolowania demonów, po czym za namową Serafina wróciłem i zacząłem was szukać, resztę historii już znasz, a właśnie, co z Saikhanem?-zapytałem.

- Umarł ratując mnie- odpowiedział Szaman.

Mimo, że jego twarz nie ukazywała emocji poczułem, że za nim tęskni.

Łza popłynęła mi z oka. Sai umarł. Instynktownie spojrzałem na sygnet. Nie zapomne o nim.

Nagle poczułem obecność kogoś poza nami. Przywołałem Serafina i Axtera. Crazy spojrzał na mnie pytająco. Nie reagując rozglądałem się dookoła. Nagle Serafin przeciął kosą nadlatującą strzałkę, a

Feniks rzucił kulę ognia w stronę z której przyleciała. Z krzaków wyleciały 3 demony. 2 impy i jeden infernal. - Biorę dużego- powiedziałem i z Serafinem rzuciłem się w strone demona. Kawałek przed nim odskoczyliśmy w bok unikając jego ataku.

-Dopóki sie nami interesuje nie mamy szans-powiedział mój towarzysz- trzeba jakoś odwrócić jego uwagę.

-To da się załatwić-odpowiedziałem i stworzyłem iluzję wyglądającą identycznie do Infernala.Gdy ten zdezorientowany patrzał na swoje odbicie zaatakowaliśmy powalając go na ziemie. Serafin jednym szybkim ruchem kosy ściął mu głowę. Spojrzałem na Craziego. On też najwidoczniej już skończył.

-Kraken chyba już wie gdzie jesteś-powiedział demon.

-Pytanie tylko skąd-odpowiedziałem i spojrzałem na basiora-wybierając się ze mną tylko utrudniłeś sobie wyprawę.

<Crazy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz